Żabson Hrabia Braggula lyrics
Hrabia Braggula
Żabson
GENRE [Zwrotka]
Dziesiąta opcja, żaba wpada
Tutaj dawaj, ciągle bragga
Sprawdzaj ziomek ja tu wpadam jak huragan
No a jestem popierdolem więc daje psycho bragga
Nawet gdy zginę ziom to nie zacznę się rozkładać
A gdy zginą wacki to robaki będą ich wpierdalać
Do roboty szmaty, do roboty durnie
Chcecie mnie pochować, ja zasypiam nawet w trumnie
Teraz w polskim rapie panuje w chuj [?]
Wyciąć wszystkich słabych w pień, tak to moja fucha
Na głowie czarny kaptur, postua sucha
Wiesz jak na mnie mówią? Żaba aka kostucha
Chcecie się spróbować, co to za nawijka krzywa?
Będę was dysturbować, czas na moje żniwa
Raczej po tym tracku nie będziesz zadowolony
Wbijam na pole rymów i zbieram dobre plony
Bo mój styl jest zawsze pomnożony a słaby typ tu będzie pogrążony
Zgony widzę, zdejmuję skalp bo mam tomahawka
Gdy ja ćwiczyłem oni grali w Tonego Hawka
Odejdź od kompa, cybernetyczne dziecko
Wtedy ja ci dam spontan - przez mordę deską
Aaa Totalny destroy, rozpierdol, armagedon
Oni wygrają cheetosy ja wygrywam wimbledon
Ja jestem siebie pewny i wciąż punche składam
Oni zawsze będą za mną jak za Federerem Nadal
W meczu między nami a wami, chcesz to stestować?
Moje pierwsze wersy to już jest piłka meczowa
Bo gdy rymy składam to słysze kurew skowyt
To do nich trafia jak as serwisowy
Wybieram się na łowy, poluje jak predator
Robisz podwójny błąd gdy zadzierasz ze mną szmato
Stawiasz krok, podpalam lont - wybucha atom
Dedykowane lirycznym kastratom
Dziesiąta opcja, żaba wpada
Tutaj dawaj, ciągle bragga
Sprawdzaj ziomek ja tu wpadam jak huragan
No a jestem popierdolem więc daje psycho bragga
Nawet gdy zginę ziom to nie zacznę się rozkładać
A gdy zginą wacki to robaki będą ich wpierdalać
Do roboty szmaty, do roboty durnie
Chcecie mnie pochować, ja zasypiam nawet w trumnie
Teraz w polskim rapie panuje w chuj [?]
Wyciąć wszystkich słabych w pień, tak to moja fucha
Na głowie czarny kaptur, postua sucha
Wiesz jak na mnie mówią? Żaba aka kostucha
Chcecie się spróbować, co to za nawijka krzywa?
Będę was dysturbować, czas na moje żniwa
Raczej po tym tracku nie będziesz zadowolony
Wbijam na pole rymów i zbieram dobre plony
Bo mój styl jest zawsze pomnożony a słaby typ tu będzie pogrążony
Zgony widzę, zdejmuję skalp bo mam tomahawka
Gdy ja ćwiczyłem oni grali w Tonego Hawka
Odejdź od kompa, cybernetyczne dziecko
Wtedy ja ci dam spontan - przez mordę deską
Aaa Totalny destroy, rozpierdol, armagedon
Oni wygrają cheetosy ja wygrywam wimbledon
Ja jestem siebie pewny i wciąż punche składam
Oni zawsze będą za mną jak za Federerem Nadal
W meczu między nami a wami, chcesz to stestować?
Moje pierwsze wersy to już jest piłka meczowa
Bo gdy rymy składam to słysze kurew skowyt
To do nich trafia jak as serwisowy
Wybieram się na łowy, poluje jak predator
Robisz podwójny błąd gdy zadzierasz ze mną szmato
Stawiasz krok, podpalam lont - wybucha atom
Dedykowane lirycznym kastratom
Comments
Post a Comment